16 kolejka: LZS Borkowice - Polonia Smardy 2:2
Kolejny mecz tej rundy, nasza drużyna zagrała w Borkowicach z tamtejszym LZS-em. Świetne warunki do gry, piękna pogoda, bardzo dobra murawa - czapka z głowy za stan boiska. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na ciekawe widowisko 2-giej i 4-tej drużyny w tabeli. Myślę, że Ci którzy byli na tym meczu na pewno nie żałowali - było to ciekawe i emocjonujące widowisko. Ale po kolei. Początek spotkania należy do naszej drużyny, która przejęła inicjatywę i raz po raz atakowała bramkę gospodarzy, którzy grali tylko długą piłką. Dobry początek zaowocował bramką dla Polonii. Po rozegraniu piłki w środku M.Mofina wychodzi na sytuację sam na sam i wykańcza ją płaskim strzałem i mamy 0:1. Wszystko w tym momencie wyglądało bardzo dobrze, niestety z upływem minut nasza gra zaczyna przypominać grę gospodarzy - czyli gra długą piłką, mecz się wyrównuje. Pierwsza świetna okazja Borkowic po rzucie wolnym z boku, błąd obrońcy i piłka trafia pod nogi zawodnika z Borkowic, który z pięciu metrów strzela obok bramki. Kilka minut później już tracimy bramkę po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłka wpada do siatki i mamy 1:1. Gra dalej jest wyrównana tym razem my mamy rzut wolny, piłkę zagrywa B.Sech i w polu karnym tuż przed bramkarzem główkuje P.Gierczyk i mamy 1:2. W końcówce bardzo mocno zostaje poturbowany Ł.Jarczewski i musimy kończyć mecz w 10, ale wynik nie ulega zmianie.
Druga połowa to również wyrównana gra, choć nasza drużyna wróciła do grania z początku meczu i powoli zyskiwała inicjatywę, ale to gospodarze zdobywają wyrównującą bramkę. Po długim podaniu zawodnik opanowuję piłkę i zagrywa prostopadłe podanie i mimo asysty obrońców udaje się strzelić obok nogi ,,Siwego'' i znów remis 2:2. Spotkanie nabierało rumieńców, pierwsze zmiany w naszym zespole i to właśnie T.Kocowicz mógł zostać bohaterem. Dostał świetne podanie, zawodnicy obrony Borkowic stanęli przekonani o spalonym, ale sędzia podjął trafną decyzję i nie użył gwizdka, tylko nie wiedzieć czemu "Zgredek'' też się zatrzymał, dopiero po chwili zrozumiał, że gwizdka nie było, ale stracił przewagę i został zablokowany, jeszcze sytuacyjnie uderzył K.Kulej, ale piłka przeleciała obok słupka. Kolejne minuty to walka o panowanie na boisku, gospodarze mają sytuacje, ale żadnych klarownych, bo dobrze gra linia obrony lub broni ich strzały "Siwy''. Im bliżej końca spotkania tym bardziej otwarta gra naszej drużyny, która chciała zagrać o pełna pulę. I w ostatnim kwadransie mamy 3 świetne okazje na objęcie prowadzenia, po ładnych rozegraniach. Najpierw "Mofi" wpada w pole karne i uderza w bramkarza. Potem "Szczygi" zagrywa przed bramkę, gdzie uprzedzony zostaje K.Paszko i w końcu podobna sytuacja tym razem "Cinek" zagrywa do K.Kuleja, którego uprzedzają też obrońcy. W ostatniej akcji meczu po niepewnej interwencji "Siwego" zawodnik z Borkowic ma piłkę meczową, ale świetnie w obronie zachował się D.Piech, który tą interwencją zatarł swoje wcześniejsze słabe zachowania w obronie. Remis 2:2 i pozostaje na pewno pewien nie dosyt, bo zwycięstwo było w naszym zasięgu, brakło jednak trochę szczęścia.
Komentarze