Wszystko widzę z ławki: Przed Bogiem, sobą i kibicami...
O to nadszedł koniec sezonu 2013/2014, a z nim - czas krótkiego podsumowania, analizy i podziękowań.
Minione rozgrywki LZS Polonia Smardy zakończyła z tytułem wice-mistrzowskim, plasując się za Kujakowicami, zasłużonymi zwycięzcami ligi, a więc i świeżo upieczonymi beniaminkami A-klasy. Czy ta kolejność mogła wyglądać inaczej?
W zgodnej opinii wielu osób, wiosną nasz zespół prezentował się zdecydowanie lepiej aniżeli jesienią, za czym zarówno przemawiają statystyki (8 do 7 w zwycięstwach, 1 do 3 jeśli chodzi o porażki, dodatkowo jeden mecz zremisowano), co na finiszu skutkowało zgromadzeniem 46 punktów oraz 74 strzelonymi bramkami. Niewątpliwie wpływ na to miała postępująca konsolidacja drużyny, a także pojawienie się nowych zawodników, którzy w większości wnieśli nową jakość gry.
Jak generalnie określić drużynę Polonii?
Na pewno piłkarze udowodnili, ze pomimo wahań formy zespołu, zawsze należy się liczyć z naszą drużyną, będącą ciągle jednym z potentatów rozgrywek, zdolnej wygrać z każdym (rewelacyjny dublet w spotkaniach z Hetmanem Byczyna), jednocześnie jednak nie wystrzegającej się "przygód", jak chociażby w przegranym jesienią spotkaniu z Krzywizną, które w kontekście utraconej szansy na awans nabiera większego ciężaru. Jedyną drużyną, która rzuciła nasz zespół na kolana dwukrotnie byli zwycięzcy ligi - Kujakowice. Warto odnotować, że w świeżo zakończonym sezonie Polonia bezlitośnie upokorzyła w derbach rywali z Bogacicy (wrzesień, 8-1). Wiosną Smardy strzeliły nieznacznie mniej bramek (35, w stosunku do 39 jesienią), za to zdecydowanie poprawiła się gra w obronie (tylko 9 straconych bramek, w porównaniu z jesiennym rezultatem 21 utraconych goli). Świadczy to o tym, jaką nieocenioną rolę w formacji defensywnej pełnią sprowadzeni zimą Patryk Gierczyk oraz Wojciech Szmigiel, czemu zaprzeczyć nie może nikt. Statystyka straconych bramek mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby nie indywidualne błędy w meczach z Bogacicą na wyjeździe (1-1), Byczyną w Smardach oraz słaby występ Wojtka w meczu z Lasowicami. Natomiast średnia strzelonych bramek wynosząca 3.70 jest powodem do zadowolenia - świadczy to o dużej sile uderzeniowej całego zespołu. Ogólne statystyki mówią również, iż Polonia prezentowała równą formę zarówno u siebie, jak i na wyjazdach.
Czas na statystyki indywidualne - najlepszym strzelcem drużyny, z wynikiem 24 bramek został Krystian Kulej (prawdopodobnie król strzelców naszej B klasy). Za nim, z 17 golami uplasował się Kamil Paszko. Trzecie miejsce przypadło Tomkowi Wołkowiczowi, który w rundzie wiosennej uzyskał 7 trafień. Warto jednak pamiętać, że nie był naszym zawodnikiem jesienią, a i nie uczestniczył we wszystkich spotkaniach wiosennych.
Asystenci - pierwsze miejsce oraz dublet w "kanadyjce" z 12 asystami zalicza Krystian zaprzeczając opinii kibiców co do braku zaangażowania z jego strony w mecze Polonii. Drugim Panem Asystentem został Marcin Mofina, kolekcjonując 10 asyst, często przedniej urody. Na miejscu trzecim - 8 asyst Kamila Paszko.
Krystian i Kamil byli również w czołówce zawodników z największą ilością minut spędzonych na boisku, w pokonanym polu pozostawił ich Wojciech Kwiecień.
Indywidualne wyróżnienia - po wnikliwej analizie i rozmyślaniach, należy stwierdzić, że często za pojedyncze mecze pochwały powinna dostać cała drużyna, lecz z perspektywy całego sezonu wyłania się kilka nazwisk. Na wyróżnienie zasługują: Wojciech Szmigiel - za postawę w bramce, ambicję, zapewnianie spokoju grającym przed nim obrońcom, ratowanie kilku beznadziejnych sytuacji, o kluczowym znaczeniu dla zdobytych punktów.
Patryk Gierczyk - filar, fundament, opoka. Dojrzałością gry po prostu miażdży. Ostoja, która swoją postawą doprowadzała często do szału przeciwników. Prawdziwy bohater.
Kamil Paszko - w mojej opinii MVP całego sezonu. Lokomotywa, która często strzelała najważniejsze bramki, biorąc na siebie odpowiedzialność za ich zdobywanie. Wprowadzał zamęt w szeregach defensywnych rywali. Szkoda tylko, że w końcówce sezonu nasza maszynka się zacięła.
Tomasz Wołkowicz - facet z innej bajki, pozostaje tylko żałować, że spędził z nami tak mało czasu, a zdeptanie przez niego Hetmana pozostanie zapamiętane na lata.
Podsumowując, sezon nie był zły w wykonaniu Polonii, o czym świadczy walka o awans i osiągane wyniki, zwłaszcza z rywalami o ugruntowanej renomie. Gra naszego zespołu w większości meczy mogła, a nawet powinna cieszyć oko. Pochwałę za to zjawisko powinien otrzymać Łukasz Jarczewski, który wprowadził treningi wyróżniające się kreatywnością, sensem i co najważniejsze - skutecznością na tle pozostałych drużyn naszej ligi. Kto wie, jak mogłaby się potoczyć walka o mistrzostwo, gdyby nasz zespół od początku posiadał klasowego bramkarza (akurat nie umniejszając Bułkowi w żaden sposób). Być może taki wynik jak porażka 4-0 w Kujakowicach jesienią (efekt nie wątpliwych popisów i braku doświadczenia trzeciego bramkarza) nie miałby miejsca, a mielibyśmy jedną z najlepszych formacji obronnych ligi całościowo. Za emocje, walkę, piękne gole, bolesne upadki i poczucie dumy z bycia kibicem - w imieniu własnym jak i kibiców - DZIĘKUJEMY!!!
AvE
Komentarze